poniedziałek, 11 lutego 2013

(5) Joanna Naturia-maseczka nawilżająca z miodem i cytryną do włosów suchych i zniszczonych.

Dzisiaj przyszedł czas na recenzję chyba już kultowej maski do włosów. Szczerze powiedziawszy lubię produkty Joanny-są tanie,dobrze działają na moje włosy oraz skórę,zazwyczaj( :D) ładnie pachną-własnie te czynniki zachęciły mnie do kupna kolejnego produktu tej firmy. Jak się spisała?







                                                           OD PRODUCENTA:



                                                                     JAK UŻYWAĆ?




Nigdy nie używam masek po umyciu włosów, ponieważ boję się przeciążenia,dlatego stosowałam ją,tak jak i wszystkie dotychczasowe maski,na 30-45 minut pod czepek-efekt był naprawdę dobry.

SKŁAD:

 Aqua, Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Cetyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, PEG-20 Stearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Cyclomethicone, Amodimethicone, Polyquaternium-10, Cetrimonium Chloride, Isopropyl Alcohol, Glycerin, Panthenol, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonium Extract, Propylene Glycol, Triethanolamine, Parfum, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexane Carboxaldehyde, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI:19140, CI:16255

KOLOR I KONSYSTENCJA:




Maska miała przyjemny,zółty kolor, coś a'la odżywka Garniera awokado i masło karite-duży plus :D Konsystencja nie była zbyt rzadka, maska nie wylewała się z plastikowego pojemniczka. Zapach kosmetyku nie drażnił nosa,ba,był bardzo przyjemny.

GDZIE I ZA ILE?

Jak mogłyście zauważyć,zapłaciłam za nią 7,50zł/250g. Maskę dostałam w małej miejskiej drogerii,można ją również dostać w Tesco czy na allegro itp.

MOJA OPINIA:

Maska miała nawilżyć oraz odżywić moje dwukrotnie farbowane (tfu tfu) na blond włosy. Czy sobie z tym poradziła? Hmm, sama nie jestem przekonana do niej w 100%. oczywiście z dnia na dzień kłaczka stają się coraz gładsze,miększe itd.,jednak nie wiem, czy jest w tym aż tak wielka zasługa tego produktu. Faktem jest,że mi nie zaszkodziła,mimo nie całkiem naturalnego składu,ot,taki sobie zwyklaczek.Czy polecę? Trudno jest mi to jednoznacznie określić, na pewno można ją wypróbować, może na Waszych włosach sprawdzi się lepiej ;)

W dalszym ciągu szukam jakiejś porządnej maski, zastanawiam się nad tymi z Biovaxu,może miałyście z nimi styczność? Jesteście w stanie coś polecić?





3 komentarze:

  1. to już nie kupię l-oreala never! Niech spadają. Co do Joaśki, to ujęłabym to tak :szału nie ma, rozpaczy też nie :) też mam suche włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award :)
    Szczegóły u mnie na blogu.

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna odżywka, ja uwielbiałam taką niebieską z lnem ale nigdzie nie mogę jej dostać.

    OdpowiedzUsuń