niedziela, 17 lutego 2013

(9) Olejowanie włosów okiem amatorki ;)

Hej,jak Wam mija niedzielny wieczór? U mnie chlapa,ciapa,ni to zima,ni wiosna...

W dzisiejszej notce opiszę co myślę o tym całym olejowaniu włosów,czy się u mnie sprawdziło,jakie zauważam efekty itd.,a więc zaczynamy! ;)

Moja historia z olejowaniem rozpoczęła się jakieś pięć miesięcy temu,kiedy po dwukrotnym rozjaśnianiu kudełków zauważyłam,że są w o wiele gorszym stanie,niż mogłabym sobie wyobrazić. Rozdwojone,suche,łamliwe,matowe, trochę się tego uzbierało. Przeglądałam masę blogów,na których to dziewczyny zachwalały ten zabieg,więc pomyślałam: "czemu nie?". Jak pomyślałam,tak też zrobiłam. Czytałam o porowatości,rodzajach olei i wiecie co? Kompletnie to zignorowałam. Na dzień dzisiejszy wiem,że porowatość mych włosów jest średnia z tendencją do wysokiej(tak mi się wydaję,bowiem w dalszym ciągu nie mam co do tego pewności),olej kokosowy nie pasuje do mojego rodzaju kudełków-czytałam takie informacje w nieskończoność,miałam totalny mętlik w głowie. Będąc w sklepie zielarskim totalnie pokręciłam te wszystkie rady i,uwaga uwaga,kupiłam olej kokosowy! Strzał w piętę mówicie? Niekoniecznie ;)













/olej jest w postaci stałej,jednak bardzo szybko się topi np w dłoniach/


Kolejnym olejem,jaki stosowałam na włosy,był ten ze słodkich migdałów:







OPINIA:

Po tym okresie czasu jestem w stanie napisać co nieco o olejowaniu włosów. Na pewno poprawił się ich wygląd. Przełomem w ich bycie było obcięcie ok.40-50cm(!). Prawie zawsze sięgały bioder,teraz sięgają do łopatek. Stały się lepiej odżywione,powoli zaczynają błyszczeć,jednak jeszcze długa droga do tego,by można je było określić mianem tafli ;( Zauważam coraz mniej rozdwojeń,nie kruszą się. Oczywiście nie są jeszcze idealne,jednak jest już bliżej niż dalej ;) W dalszym ciągu zmagam się z lekko przesuszonymi końcami. Są nieco mocniejsze,jednak w dalszym ciągu się puszą ;< Podsumowując,w dalszym ciągu wykonuję ten zabieg i nie mam zamiaru przestać.

CO Z CZYM SIĘ JE?

Należy pamiętać,by wybierać jedynie oleje zimnotłoczone,nierafinowane. Oczywiście jedne nam przypasują,inne nie,wszystko zależy od typu włosów. Na początku wiele osób się zniechęca,ponieważ dany produkt nie jest dla nich odpowiedni-nie zrażajcie się. Jeżeli nie jesteście pewne porowatości włosów,nie wybierajcie oleju kokosowego,który z porowatych włosów potrafi zrobić niezły bajzel-ja go wybrałam,bardzo mi pomógł,jednak nie każdy pokocha go szczerą miłością ;) Kolejnym błędem jest nakładanie zbyt dużej ilości oleju-włosy nie mają nim ociekać,mają być nim pokryte,mi wystarcza 3/4 łyżki stołowej. Najczęściej nakładam go na 2-3 godziny przed myciem,jednak wiele osób,szczególnie te,które myją włosy rano,nakładają olej na całą noc-raz tak zrobiłam,ale nie polubiłam tej metody. Próbowałam olejować również skalp,jednak to wzmagało u mnie przetłuszczanie,więc kładę zaledwie na długość. Olej wlewam na mały talerzyk,kładę na kaloryferze,żeby się lekko ogrzał,następnie pokrywam nim suche lub zwilżone wodą włosy-wszystko zależy od tego,czy mi się chcę ;) Czasami mieszam olej w stosunku 1:1 z wodą,przelewam do butelki z atomizerem i tak spryskuję kudełki ;) Zmywam go szamponem bez SLS i SLES-czasami potrzeba umyć włosy dwa,a nawet trzy razy włosy,by nie chodzić ze smętnymi,tłustymi strąkami.Efekty zauważyłam po około dwóch miesiącach,a dlatego,że spodobało mi się to,co widzę,dalej to praktykuję ;) To chyba tyle. Nie jestem jakimś specjalistą w tej dziedzinie,jednak mam nadzieję,że co nieco Wam wyjaśniłam ;)

Jak jest z Wami,olejujecie włosy? Do jutra ;)


11 komentarzy:

  1. Hmm olejek jednak trzeba umiec dobrac ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejowałam włosy różnymi olejami, ale odkąd spotkałam się z osławioną Amlą niczego więcej już nie potrzebuję :) Moje włosy kochają ten olej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dzięki:) ważne żeby się nie poddawać, a efekty przyjdą szybko:) mam oba i są cudowne! kokosowy nawet lepiej u mnie działa:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbowałam olejowania włosów, ale jednak preferuję gotowe maski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że musiałaś tak mocno obciąć włosy... Nie chciałaś ich jakoś ratować?

    OdpowiedzUsuń
  6. to co olejowanie zrobiło z moimi włosami nie udałoby mi się z żadną maską!

    OdpowiedzUsuń
  7. nie próbowałam nigdy tego ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze boje się tego spróbować, a słyszałas o kremowaniu? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. olej kokosowy efavit sprawdza się świetnie nie tylko na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też dopiero rozpoczęłam zabawę z olejowaniem, ale przyznam, że jak na początek efekty są ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja ostatnio zastanawiałam się nad olejowaniem włosów - od jakiegoś czasu używam OCM i chyba przyszła pora też na olej na włosy ;)

    OdpowiedzUsuń